Thursday, July 3, 2008

Home



I'm home! I'm glad to be back. Finally, I can unpack and rest after over 3 months of traveling. The trip was a good fun, adventure and experience. I can't tell where I liked the most because each place was different. I always met friendly people and had a good time. It was a great trip. Certainly not the last one!
Many thanks to my parents, all of my friends who helped me during the trip and those who were following my blog.

zdjęcia/photos

Jestem w domu! Cieszę się, że już wrociłam. Nareszcie mogę rozpakować plecak i odpoczac po ponad 3-miesiecznej podróży. Cała wyprawa była świetną przygodą, doświadczeniem i zabawą. Trudno powiedzieć, które miejsce najbardziej mi sie podobało, bo wszędzie było inaczej. Zawsze spotykałam przyjaznych ludzi i miło spędzałam czas. To była świetna podróż i na pewno nie ostatnia! Dziekuję wszystkim, którzy pomogli mi zrealizować moje marzenie i śledzili moją wyprawę. Szczególnie dziękuję rodzicom i przyjaciołom z Azji i Australii :-)

Friday, June 20, 2008

Nara, Kyoto, Osaka



We left Tokyo to visit Nara, Kyoto and Osaka. We took a train Shinkansen. In Nara we visited shrines and temples. The symbol of Nara is a deer, as there are so many of them. We were walking around the old streets of Kyoto where one can still find geisha. In Osaka we tried delicious local specialties. Apart from very modern buildings there is also a beautiful Shogun's castle and the longest market in Japan which is almost 3 km long.

zdjecia/pictures

Wybralysmy sie z Yuki w kilkudniowa podroz do Nara, Kyoto i Osaka. Jechalysmy pociagiem Shinkansen. W Nara zwiedzalysmy swiatynie. Wszedzie pelno bylo sarenek, z ktorych slynie to miasto. W Kyoto chodzilysmy po starych, tradycyjnych japonskich ulicach, gdzie przechadzaja sie do dzis gejsze. W Osace jadlysmy pyszne specialy tamtejszej kuchni. Oprocz nowoczesnych budynkow jest tam rowniez przepiekny zamek szoguna i najdluzszy w Japonii rynek, ktory ciagnie sie przez prawie 3 km

Wednesday, June 18, 2008

Tokyo




In Tokyo we visited all the most important districts. We went to Kabuki - traditional Japanese theater, karaoke, sushi restaurant, hot springs and Tokyo Disney Resort.

Zdjecia/Pictures

W Tokyo zwiedzilysmy wszystkie najwazniejsze dzielnice, poszlysmy do restauracji z sushi, Kabuki - tradycyjnym teatrze japonskim, na karaoke, do goracych zrodel i Tokyo Disney Resort.

Tuesday, June 17, 2008

Tokyo, Fuji San, Shiki, Kamakura, Yokohama



I took a plane to Tokyo on Friday 13th. It was delayed 5h due to a fog in Brisbane. My Japanese friend Yuki was waiting for me at the airport. I stayed at her place and slept in a traditional Japanese room, on the floor. She lives in Shiki, 20 min from Tokyo. On the first day her father took us to the Mountain Fuji. On Sunday we went to Kamakura and Yokohama.

zdjecia/pictures

Lot do Tokyo mialam w piatek 13go. Z powodu mgly nad lotniskiem w Brisbane, lot byl opozniony o 5 godzin. Kiedy przylecialam do Tokyo, tam juz czekala moja kolezanka Yuki. Mieszkalam u niej podczas pobytu w Japonii. Spalam w tradycyjnym pokoju, na materacach na podlodze. Yuki mieszka w Shiki, 2o min od Tokyo. Pierwszego dnia jej tata zabral nas na wycieczke zeby zobaczyc gore Fuji. W niedziele pojechalysmy do Kamakura i Yokohama.

Saturday, June 14, 2008

Friday, May 30, 2008

Saturday, May 24, 2008

Airlie Beach


Nick and I went for a week to Airlie Beach. We booked a 3 day cruise on a yacht to Whitsundays and Great Barrier Reef. On the first day we stayed on Whitehaven Beach where is apparently the best sand in the world. We saw there turtles on the surface. We were diving near the islands and saw sharks. Next day we went to the Great Barrier Reef. We were diving and snorkelling with sharks, turtles, rays and other beautiful fish.

http://picasaweb.google.com/ulainasia/AirlieBeach02

Pojechalismy z Nickiem na tydzien do Airlie Beach, popularnego miejsca na wakacje. Zapisalismy sie na 3-dniowy rejs na wyspy i Wielka Rafe Koralowa. Pierwszego dnia poplynelismy na Whitehaven Beach, gdzie jest podobno najlepszy piasek na swiecie. Na powierzchni bylo co jakis czas widac zolwie, ktore wyplywaja i zaczerpuja powietrze. Nastepnego dnia bylismy juz na Wielkiej Rafie Koralowej. Tam podczas nurkowania widzielismy rekiny, zolwie, plaszczki i inne przepiekne rybki.

Sunday, May 11, 2008

Melbourne

I visited a friend from my hometown who moved to Oz 10 years ago. Tom showed me the most popular places to go out and told about life in Melbourne. We spent a day to Sovereign Hill where is a town which looks like from gold rush times. We also went to a footy at Melbourne Cricket Ground, the largest stadium in Australia which has capacity of 100 000 people. I went on a tour to Great Ocean Road, almost 300 km long road along the South Eastern of Australia with a magnificent view on the ocean.

Melbourne is a city with a great ambiance: lots of young people, cozy cafes, clubs and pubs with live music.

Zdjecia/Pictures

W Melbourne odwiedzilam kolege ze Stargardu, ktory przeprowadzil sie do Australii ponad 10 lat temu. Tomek pokazal mi najpopularniejsze dzielnice w miescie i opowiedzial o zyciu w Melbourne. Pojechalismy razem z jego dziewczyna Ellie do Sovereign Hill, gdzie jest miasteczko jak z czasow goraczki zlota. Bylismy tez na meczu AFL na stadionie Melbourne Cricket Ground, ktory miesci ok. 100.000 widzow. Wybralam sie na calodniowa wycieczke na Great Ocean Road, czyli droge ktora ciagnie sie przez prawie 300 km wzdluz oceanu, skad sa przepiekne widoki na klify, plaze, wode.

Melbourne bardzo mi sie podobalo. Atmosfera miasta jest inna niz Sydney, wydaje sie bardziej europejska. Pelno tu mlodych ludzi, artystow, malych kawiarenek i knajpek z muzyka na zywo.

Friday, May 9, 2008

Canberra


Aussies couldn't decide which city should be the capital - Sydney or Melbourne, so they set up a new city between those two. I decided to spend there only 1 night on my way to Melbourne.
Since my hostel was quite far from the city center and buses didnt run often, I rented a bike and drove through the main streets of Canberra (on the left side, of course!). I managed to see only the Parliament and some embassies.

Zdjecia/Pictures

Poniewaz Australijczycy nie mogli zdecydowac, ktore miasto powinno byc stolica - Sydney czy Melbourne, wybudowali od podstaw nowe miasto pomiedzy tymi dwoma.
W Canberze spedzilam 1 noc. Moj hostel byl dosc daleko od centrum, a autobusy kursowaly rzadko, wiec wypozyczylam rower i pojechalam zwiedzac miasto. Oczywiscie jezdzac po lewej stronie! W Canberze zwiedzilam Parlament i dzielnice ambasad. Na wiecej nie mialam juz czasu.

Wednesday, April 30, 2008

Sydney


I'm in Australia!! So happy to be here! My blog is called "ula in asia" but I hope Aussies won't mind, it's just that "ula in asia AND AUSTRALIA" would be too long ;)
My first stop was Sydney. I stayed with my friend Adam who showed me around and told what to see in Oz. It was a great feeling to stay for 10 days in one place, have a hot shower and no bed bugs bites!
In Sydney I've seen magnificent Opera House, went to a zoo, footy match, Bondi Beach (where I've seen dolphins!) and Blue Mountains.
Sydney is beautiful, especially the harbour. It's very clean and modern. The architecture is so different then in Europe. All the buildings (maybe apart from the Rocks - kind of an old town) are so new. Since Australia has multicultural society, there are many shops and restaurants from all over the world which makes it even more interesting. I had a great time in Sydney!

Zdjecia/Pictures

Nareszcie w Australii! Musze przyznac ze nieustanny upal, swedzenie po ukaszeniach owadow i nachalni sprzedawcy zaczynali mi juz dokuczac po ponad miesiacu w Azji.
Moim pierwszym przystankiem w Australii jest Sydney. Mieszkalam u kolegi - Adama, ktory pokazal mi miasto i powiedzial co warto zobaczyc w Australii.
Oczywiscie, zwiedzilam Opere, poszlam do zoo zobaczyc kangurki, koale... Poszlismy na mecz futbolu australijskiego, 4h spacer po plazach nad oceanem (widzialam delfinki!) oraz Blue Mountains.
Sydney bardzo mi sie podobalo, szczegolnie przystan z opera w tle. Niemal wszystkie budynki wygladaja jak nowe. Poniewaz Australijczycy to emigranci z calego swiata, pelno jest sklepow i restauracji ze wszystkich czesci globu.

Saturday, April 26, 2008